Tytuł : "Miasto Kości"
Autor : Cassandra Clare
Wydawnictwo : Mag
Druga recenzja, druga moja ulubiona pisarka = recenzja "Miasta Kości" 💙💙💙
Książka ta opowiada historię
szesnastoletniej Clary Fray, która do tej pory mieszkała wraz z mamą w Nowym Yorku. Obie są utalentowanymi malarkami, lecz życie Clary wywraca się do góry nogami po wizycie w Pandemonium (gdzie była świadkiem jednej z misji Nocnych łowców, czyli pogromców demonów i innych złych magicznych stworzeń) i nic nie wskazuje na to, że wszystko wróci do normy. Wkrótce jej mama znika w niewyjaśnionych okolicznościach a jedynym miejscem w którym będzie bezpieczna jest Instytut Nocnych Łowców. Poznaje tam Isabell oraz Aleca - rodzeństwo z rodziny bardzo szanowanych Nocnych Łowców, trenera Hodga - nauczyciela oraz odważnego, sarkastycznego a zarazem przystojnego Jace'a.

Okładka tej książki nie najeży do najładniejszych,, dużo osób twierdzi, że znajduje się na niej Jace (chyba ciężko jest to stwierdzić), lecz moim zdaniem Jace nie miał włosów do ramion. W tle można dostrzec tytułowe Miasto Kości.
Moim zdaniem ta książka jest po prostu genialna ale z jakiegoś powodu nie mogłam się zabrać do jej przeczytanie (chyba z powodu okładki), lecz gdy ją skończyłam tylko to mi przychodziło do głowy"dlaczego wcześniej jej nie przeczytałam?", no i jeszcze "DLACZEGO?!?!?!" (chodzi tu o zakończenie).
Już jutro Święta, więc chciałabym życzyć wam wszystkiego, wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że już wkrótce będę miała czas by znów napisać. Bardzo liczę na wasze komentarze, może polecilibyście mi jakąś ciekawą książkę?
Maja💙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz